Produkcja: USA
Rok produkcji: 2007
Gatunek: horror
ReĹźyseria: Rob Zombie
Scenariusz: Rob Zombie
Scenariusz oryginalny: John Carpenter, Debra Hill
Na podstawie komiksu: Kevin Eastman, Peter Laird



Po okrutnym morderstwie i siedemnastoletnim pobycie w szpitalu psychiatrycznym Michael Myers ucieka i rozpoczyna swój morderczy powrót do Haddonfield, by kontynuować tam dzieło zniszczenia, a także, by rozwiązać parę spraw ze swej przeszłości. Zaczyna śledzić pewną studentkę, Laurie Strode oraz jej przyjaciółki Annie i Lyndę. Kiedy doktor Loomis, autor bestselleru o Michaelu i jego lekarz, usłyszał o ucieczce swego dawnego podopiecznego, zgłasza się, by pomóc szeryfowi Haddonfield, Brackettowi, odnaleźć Michaela i położyć kres rządom terroru.

Rob Zombie jest artystą na tyle oryginalnym, że mało kto spodziewał się iż podejmie się realizacji remake'u. On sam zresztą twierdził, że nie lubi takich "powtórek" bo z reguły są one dużo gorsze od oryginałów i tylko psują ogólne o nich wrażenie. W tym przypadku zdecydował że podejmie historię opowiedzianą w kultowym filmie Johna Carpentera z 1978 roku, gdyż można było ją opowiedzieć trochę inaczej. Halloween jest trzecim po "Domu 1000 trupów" i "Bękartach diabła" jego filmem, i pierwszą tak komercyjną produkcją. Nie ma się czemu dziwić, gdyż takie tytuły wychodzą z reguły z namaszczenia wielkich wytwórni, tak więc ten niezależny twórca nie miał wielkiego wyboru. Mimo to temat okazał się na tyle atrakcyjny, że Zombie przełknął i zaakceptował wskazówki i zmiany narzucone przez studio. Trzeba przyznać, że wybrnął z tego całkiem nieźle, chociaż nie do końca. Udało mu się stworzyć własną wizję historii psychopatycznego zabójcy bez specjalnego powielania oryginału Carpentera. O ile w obrazie z 1978 mogliśmy oglądać że Michael Myers po prostu jest, funkcjonuje i zabija, o tyle z nowej wersji możemy się dowiedzieć jak narodził się jeden z najbardziej znanych filmowych morderców.

Zanim zobaczymy pierwszą ludzką ofiare słynnego Myersa, poznamy kilka socjologicznych i psychologicznych aspektów, które doprowadziły zwykłego z pozoru chłopaka do obłędu. Nowe Halloween wogóle zaczyna się bardzo obiecująco. Świetna muzyka, mroczny klimat. Tak to właśnie wygląda do momentu ucieczki Myersa ze szpitala psychiatrycznego. Później gdy rozpoczyna się jego "polowanie" w Haddonfield ogląda się jakby inny film. Nie wiem czemu zrezygnowano z tajemnicy na rzecz widowiskowej rzeźni. Pierwsza połowa wskazuje na to że dostaniemy coś wielkiego, jednak druga szybko sprowadza nas na ziemię i już wiadomo że mamy do czynienia z niczym więcej jak tylko z horrorem dla nastolatków. Piszczące uczennice w krótkich spódniczkach i ich przystojni mężczyźni są atakowani i mordowani, a wszystko to jest tylko sztuką dla sztuki. Nie ma co ukrywać - Zombie nakręcił dobry film, ale nie stanie się on wydarzeniem ani w historii gatunku ani nawet serii, którą reprezentuje. Wyraźnie miejscami widać indywidualizm reżysera, a później nic innego jak tylko koniunkturalne schematy bez których prawie żaden hollywoodzki horror nie może się już dziś obejść. Film mimo że mógl, nie jest całkiem mroczny i tajemniczy, trzebabyło koniecznie podciągnąć go pod młodzieżowe horrorki ażeby właśnie taką widownię zdobyć. Czuć to i widać bardzo dokładnie. Szkoda, bo pewnie gdyby Zombie zrobił od początku do końca swój film, to długo byśmy jeszcze o nim rozmawiali. Tak jak już wcześniej pisałem, na uwagę zasługuje na pewno psychologiczny aspekt historii, bo dzięki niemu film nie stał się od początku do końca regularną sieczką.

Dla fanów gatunku na pewno pozycja obowiązakowa. Jest wszystko to co horror mieć powinien więc nie powinno być większych powodów do narzekania. Fani serii zapewne będą mieli więcej "ale". Podsumowując nie ma żadnych powodów do wstydu i każdemu z czystym sumieniem mogę "Halloween" polecić. Większość na pewno będzie zadowolona... no może oprócz tych którzy liczyli na trochę więcej.

Marcin, FilmNews