Kultura.rze.pl

Wydarzenia:
- Dziś: 0
- Najbiższe 7 dni: 0
- W weekend: 0

Rezerwat
17 stycznia 2008

Produkcja: Polska
Rok produkcji: 2007
Gatunek: komedia obyczajowa
Reżyseria: Łukasz Palkowski
Scenariusz: Łukasz Palkowski, Marcin Kwaśny






Fotograf Marcin Wilczyński (Marcin Kwaśny), po rozstaniu z dziewczyną,wprowadza się do podupadłej kamienicy na Pradze. Właściciel budynku(Krzysztof Janczar) zleca mu wykonanie serii zdjęć ilustrujących fatalny stan posesji. Marcin, fotografując sąsiadów i okolice kamienicy, odkrywa zupełnie nowy świat, który stopniowo zaczyna go fascynować. Zauroczony sąsiadką - zmysłową fryzjerką Hanką B. (Sonia Bohosiewicz), trafia na czarną listę zamieszkującego u niej porywczego kryminalisty Ryśka (Tomasz Karolak). Marcin doświadcza też specyficznych dowodów sympatii ze strony pewnego rudego łobuza. Chłopak najpierw tłucze mu szyby i lustra, a potem kradnie aparat fotograficzny. Jednak to dopiero początek serii zdarzeń, które zmienią życie Marcina, przysparzając mu nowych przyjaciół i wrogów.

Już zdążyłem znaleźć w mediach uchodzących za profesjonalne, opinie recenzentów traktowanych jak zawodowcy, szpile, a szczerze mówiąc gwoździe wbijane w debiut fabularny Palkowskiego jak w przysłowiową trumnę. A to że naiwny, a to że nieodpowiedzialny, schematyczny... Jeżeli takie opinie o jednym z lepszych, a na pewno jednym z ciekawszych polskich filmów ostatnich lat puszczane są w obieg to ja się pytam jak ludzie mają polubić polskie kino? Kto nam na to da szansę skoro WOLNO i TRZEBA oglądać tylko wzniosłe, wysublimowane "dzieła", które wyniosą nas na najwyższe szczyty doznań i niezapomnianych wrażeń? A szczery, pozytywny i najzwyczajniej w świecie ciepły film trzeba zaraz "zbutować"? Przywalić pałą w plecy żeby się za szybko nie podniósł? NIE WOLNO! Hej, wybitni recenzenci - polskie kino to nie tylko pręgi na duszy, sztuczki sentymentalne i bohaterowie z marmuru. Owszem to też jest potrzebne bo wszystko jest dla ludzi ale czasy się zmieniają, a wraz z nimi kino oraz ludzie, którzy je tworzą i oglądać chcą. A żebyście wiedzieli, że chcą ale jak jeden czy drugi temu czy tamtemu "przysra" dla zasady bo nie wypada pochwalić kina rozrywkowego to nigdy jako kinematografia się nie podniesiemy z kolan smutku i dramatu. Ludzie dalej będą oglądać zachodnie produkcje, a nasi twórcy będą kręcić smuty i smutki, ażeby chociaż zgarnąć jakąś statuetkę na festiwalu X i wynagrodzić sobie trud jaki włożyli w produkcję. A tutaj proszę, obraz bez nadęcia kosi wyróżnienia i nagrody na kolejnych festiwalach. I to nie tylko nagrody od profesjonalnych filmowców ale także od dziennikarzy, publiczności czy młodzieży. To jest wyznacznikiem ile film jest wart - głos ludzi, a nie opinia jednego czy dwóch wyładowujących swoje frustracje recenzentów. Dlatego nie dajcie się nabierać na takie opinie. Ok każdy może mieć swoją bo to normalne i jak najbardziej słuszne, ale to że wyraża swoją opinię nie znaczy że akurat ma rację. Dlatego mnie nie przekonują takie "racje" że to powinno być tak a to tak. A bo co? Bo ktoś tak sobie napisał? Jak się chce psa uderzyć to się i kamień znajdzie. Nauczmy się doceniać w końcu własne dobre filmy, a nie szukać dziury w całym, a innych klepać po plecach. Po obejrzeniu "Rezerwatu" zobaczyłem zalety w tym w czym niektórzy widzą wady. Cała historia dzieje się w miejscu specyficznym jakim bez wątpienia jest warszawska Praga. Są tam miejsca gdzie czas się zatrzymał, a ludzie żyją innym życiem niż ci z zaledwie kilku ulic dalej. Sytuacja niby bardzo osobista i indywidualna, ale nie do końca. Taka Praga jest w każdym większym mieście Polski. Takie kamienice, ludzie, sytuacje, radości, dramaty. Dlatego tak łatwo poddać się tej opowieści, gdyż wbrew pozorom jest bardzo uniwersalna. Całość zbudowana jest na widocznym kontraście. Marcin przyjeżdża (a właściwie zostaje wyrzucony) z pięknego mieszkania. Ma eleganckie ciuchy, nienaganne maniery i pasje. Niespodziewanie trafia do swoistego rezerwatu jakim okazuje się być kamienica w jednej z warszawskich dzielnic. Rudera, a nie kamienica. Obskurne podwórko, podrapane i brudne ściany, a klientela to delikatnie mówiąc opryszki, menele i kobiety "zniszczone życiem". Zderzenie dwóch odmiennych światów. I jak się tutaj odnaleźć zważywszy na to że gość z zewnątrz nie będzie traktowany przyjaźnie? Historia napisana wspólnie przez Łukasza Palkowskiego i Marcina Kwaśnego pokazuje właśnie drogę do normalności, a czy to dworskiej czy podwórkowej to naprawdę nie ma znaczenia bo niby że inni ale tak naprawdę jesteśmy tacy sami. Dawno nie spotkałem się z polskim filmem, który pokazuje beznadzieję codzienności, przemoc i smutek, a jednocześnie tak dużo pozytywnej energii i nadziei. Może faktycznie ktoś uzna za naiwne wkroczenie karierowicza do dzielnicy cudów, przebrnięcie przez sytuacje z tym związane i podbicie serca miejscowej piękności ale według mnie to jest w tym filmie właśnie fajne. Bezpretensjonalna historia, bez dmuchania w balon, bez napinania się. Prosta, ciepła opowieść pokazująca relacje ludzi z różnych grup społecznych. Smutek i nadzieja, nienawiść i miłość, porażki i sukcesy - jakież to już zużyte i pospolite ale jednocześnie jak bardzo ludzkie?! Do tego tutaj pokazane w bardzo bezpośredni i niezwykle zabawny sposób co ujmuje. Mimo że proste i podkoloryzowane postaci i sytuacje to jednak przyciągają i ciekawią, tym bardziej, że wielu z nas takie miejsca widziało i takich ludzi poznało. Realizacyjnie bez zarzutu, a aktorsko? No cóż, Sonia Bohosiewicz kradnie cały film i nie da się tego ukryć. Stworzyła niezwykle przekonującą i charyzmatyczną postać Hanki, która nadaje rytm całej historii.

Dlaczego ciągle w kinowym fotelu musimy dumać, martwić się, przeżywać cierpienia i katusze głównego bohatera, płakać nad losem dziecka? Dlaczego nie możemy do tej szarej burej codzienności dodać trochę pikanterii? Popatrzeć na pewne rzeczy z przymrużeniem oka, a nie ciągle tak cholernie poważnie. Trochę dystansu, trochę luzu, odprężmy się, pośmiejmy - wszystkim to wyjdzie na zdrowie, a film "Rezerwat" to gwarantuje.Ten film nie jest nakręcony po to żeby się po jego projekcji wymądrzać tylko żeby się w końcu lepiej poczuć. Ja się poczułem. Wy też to poczujecie jeżeli pozwolicie sobie na trochę dystansu i odpowiecie "Świetnie!" gdy ktoś zapyta jak się dziś macie.

Marcin Kawa, FilmNews





Nick
Treść komentarza
Wpisz ciąg znaków z poniższego obrazka
Kod obrazka
napisał(a): ~Freon
Bardzo dobry film. Jest wbrew myśleniu "kazdy ponad każdym", pokazany jest obraz zrozumienia i szacunku dla drugiej osoby. Polecam